Share this post:

Steve Jobs dając ludziom iPhona, urządzenie które zmieniło nie tylko świat mobilnych urządzeń ale też sposób komunikacji i interakcji między ludźmi, stwierdził że telefon to jedno ale tym co nadaje duszę temu małemu urządzeniu są aplikacje. Aplikacje, które powstają każdej godziny, w każdym zakątku świata… To one sprawiają, że telefon staje się aparatem fotograficznym, nawigacją samochodową, odtwarzaczem muzyki, notatnikiem, dyktafonem albo urządzeniem do zbierania naszych danych biometrycznych.

Kreacja od podstaw.

Budujący aplikacje decydują się na wybrane technologie i rozwiązania. Starają się odpowiadać na najnowsze trendy, projektować z wykorzystaniem „metodologii” Continues Development i dbać o to, by finalny produkt był dostępny na wszystkich (a przynajmniej dwóch podstawowych) platformach i miał interface przyjazny dla użytkownika.

To wszystko ma sprawić że aplikacja nie tylko będzie ładnie wyglądała ale także świetnie funkcjonowała i była ciągle rozwijana. Ale czy to wystarczy żeby aplikacje odniosły sukces, ba żeby były coraz bardziej użyteczne – bo właśnie ta użyteczność, ten element produktywności sprawia, że nasza aplikacja pozostanie na dłużej w telefonie użytkownika.

Większość danych wskazuje, że 8 na 10 aplikacji (80% sic!) jest usuwane z telefonu w ciągu pierwszych 24h od instalacji. Mówimy tutaj o komercyjnych aplikacjach. Weźmy też pod uwagę fakt, że istnieje ogromna grupa takich aplikacji, które służą np. do użytku wewnętrznego w danej organizacji, dla pracowników czy jej klientów. W tym wypadku po pobraniu, jeśli apka okaże się mało praktyczna, najczęściej użytkownik nie odinstaluje jej tylko przestanie korzystać lub zwróci się w stronę wersji webowych.

Co więc zrobić, w jaki sposób przemyśleć i zaplanować rozwój aplikacji lub jak taką aplikację „dozbroić” aby była naprawdę użyteczna i wartościowa. Badania trendów dają nam odpowiedź na to pytanie a rynek dostawców (w tym IBM) daje odpowiednie narzędzia.

Wg. danych analitycznych w ciągu 2-4 lat (badania pokazują najczęściej rok 2020 lub 2022) około 80% aplikacji będzie zawierało elementy AI – wszelkiego rodzaju i typu. IBM umyślnie używa zwrotu cognitive aby podkreślić te elementy sztucznej inteligencji, które ułatwiają człowiekowi zrozumienie danego zagadnienia i podjęcie decyzji. Nie chodzi o zastąpienie człowieka a współpracę człowiek – maszyna. Dobrym przykładem jest funkcja autopilota w pojazdach firmy Tesla, która w chwili obecnej tylko wspiera człowieka, nie umożliwiając w pełni autonomicznej jazdy. Takie właśnie systemy wspomagania to dzisiejsze AI. Są to elementy, które mają znacznie uprościć interakcje z technologią, ułatwić człowiekowi dane działanie lub wykonać daną operację dużo szybciej lub na dużo większą skalę niż człowiek samodzielnie by zdołał (np. analizując obrazy czy duże zbiory danych i przesyłając wynik człowiekowi do jego ostatecznej decyzji i reakcji).

Wchodzę w to!

Technologia jest absolutnie pożądana. Jak ją wdrożyć, jak wykorzystać i jak zdobyć? W XXI wieku nie powinno stanowić to dla nas problemu bowiem istnieje wiele rozwiązań, które ułatwią nam technologiczny rozwój.

Dla przykładu, IBM udostępnia rozwiązanie IBM Cloud Platform (wcześniej Bluemix) zawierające wszystko to czego potrzebujemy, żeby zaprojektować, zbudować, przetestować, wdrożyć i uruchomić nowoczesne aplikacje. To wszystko wykorzystując metodologię DevOps (jeśli chcemy). IBM Cloud Platform to w tej chwili ponad 180 rożnego rodzaju technologii, w tym te najciekawsze: Blockchain czy AI.

Jeśli chcemy aby nasza aplikacja miała wbudowane elementy IBM Watson (najbardziej zawansowanej funkcjonalności AI w tej chwili na świecie) do dyspozycji mamy jeden z wielu, w pełni działających mikro serwisów Watson. Rozpoznawanie obrazów, rozpoznawanie mowy, analiza tekstów, analiza emocji na postawie sposobu w jakim pisze odbiorca, analiza tego co znajdziemy w mediach społecznościowych oraz cały gotowy moduł Watson IoT. To wszystko jest dostępne od ręki. W ogromnej większości usługi te są dostępne w wersji freemium, co znaczy, że można stosować je bezpłatnie w fazie przedprodukcyjnej aplikacji lub do testowania na mniejszej grupie klientów. Co ważne IBM jako jeden z nielicznych dostawców gwarantuje prywatność wykorzystanych danych, algorytmów i modeli. Oznacza to, że jeśli wykorzystywany system lub usługa zostanie „nauczona” przez klienta to ta wiedza i cały know how będzie tylko do dyspozycji tego danego klienta – w przypadku większości innych dostawców wszystkie modele predykcyjne i np. baza wiedzy (choćby analizy obrazów, tekstów itp.) – czyli faktyczna wartość biznesowa – są udostępniane wszystkim klientom dostawcy. Dla IBM prywatność danych jest absolutnym priorytetem i jako jedni z nielicznych gwarantujemy, że Twoja praca i wiedza pozostanie wyłącznie do Twojej dyspozycji.

I co dalej?

Na platformie dostępne jest także rozwiązanie do budowy chatbotów (oczywiście opartych o AI) – Watson Asistant. Osobiście wierzę, że w ciągu najbliższych kilku lat ogromna większość ruchu z contact center czy z biurami obsługi klientów zwłaszcza na pierwszych liniach kontaktu będzie w pełni zautomatyzowana. Gdy dodamy do tego AI – system który rozumie co piszemy, jak piszemy oraz analizuje nie tylko nastrój klienta ale też to jak bardzo problem jest „palący” – czego potrzeba więcej?

Co ciekawe, rozwiązanie to może być spolszczone. Asistant, tak jak pisałem wcześniej, to tylko cześć ogromnej liczby elementów, z których możemy zbudować, albo w które możemy dozbroić nasze aplikacje. Co nam pozostaje? Myślę, że nie warto czekać na 2020 czy 2022 rok – to teraz jest najlepszy moment, żeby zaprosić AI do naszego świata, biznesu czy organizacji. To jest naprawdę tak proste jak Ci się wydaje. Czas start!